Bioenergoterapia – niezwykłe uzdrowienie po paraliżu po wylewie krwi do muzgu
Jestem dyplomowanym mistrzem bioenergoterapii i uzdrowicielem kwantowym z 36-letnim doświadczeniem. Moja autorska metoda uzdrawiania kwantowego polega na teleportacji energii kwantowej do chorych komórek dotkniętych chorobą. Potrafię ożywiać martwe komórki. Przywracam ich wibracje i pobudzam je do życia, nawet w sytuacjach, gdy medycyna bezradnie rozkłada ręce. To nie jest teoria – to jest praktyka i prawda. Są to udokumentowane świadectwa uzdrowień.
W tym filmie, materiale Polskiego Radia w Chicago zobaczysz wzruszającą historię młodego mężczyzny, który po wylewie krwi do mózgu został ciężko sparaliżowany. Jedo lewa strona jego ciała była całkowicie bezeładna – nie mógł poruszać ręką ani nogą. Stracił również mowę, a wypowiedzenie najprostszych słów sprawiało mu ogromną trudność. Leczenie medyczne i rehabilitacja nie przynosiły oczekiwanej poprawy. Jego codzienne życie było walką o funkcjonowanie.
Mówił:
„Miałem paraliż ciała. Usta miałem wykrzywione. Nie mogłem spodni założyć, ani koszuli zapiąć. Poszedłem do pana Ireneusza Stobieckiego i zostałem wyleczony. Noga i ręka są sprawne, tak jak było przed paraliżem.”
Dzięki mojej bioenergoterapii mężczyzna odzyskał zdrowie – jego ręka i noga zaczęły działać prawidłowo, jak dawniej i mowa uległa poprawie. To dowód, jak niezwykła bioenergoterapia potrafi uaktywnić ukryte procesy samoregeneracji i przywracać zdrowie w przypadkach uznanych za nieuleczalne.
Wiele moich efektów terapeutycznych jest sprzecznych z naukowymi dogmatami. A jednak moja metoda i energia kwantowa, którą precyzyjnie kieruję, sprawia, że ciało zaczyna się regenerować, a człowiek odzyskuje siłę i zdrowie.
👉 Jeśli szukasz bezpiecznej i naturalnej metody leczenia, chcesz uniknąć operacji, amputacji czy przeszczepu, koniecznie obejrzyj ten materiał Polskiego Radia w USA. Jest on świadectwem uzdrowienia, które pokazuje, jak niezwykła i ogromna jest moc bioenergoterapii w walce z paraliżem, ale także z innymi ciężkimi chorobami.

