Guz na kręgosłupie był przyczyną paraliżu kończyn. Nie była to błahostka. Wszelkie terapie inwazyjne, czy dotykowe mogły spowodować jeszcze większy paraliż.
Guz umiejscowiony był w niefortunnym miejscu, mianowicie w splocie nerwów odpowiedzialnych za kończyny. Dla pani Edyty bezinwazyjne działanie energią stało się złotym środkiem. Po terapich guz znikł a nerwy zostały uwolnione.