Jako dyplomowany mistrz bioenergoterapii po raz kolejny miałem okazję pomóc osobie, której nikt nie mógł pomóc a przypadek wydawał się beznadziejny. Tym razem była to kobieta cierpiąca na nieustanny, uciążliwy szum w głowie, który uniemożliwiał jej normalne życie. Wszelkie metody leczenia w ogóle nie przyniosły żadnych efektów a podczas pierwszej sesji uzdrawiania ten długotrwały problem udało się wyeliminować i to natychmiastowo.
W czasie terapii skupiłem się na precyzyjnym przekazie energii, co jest podstawą mojej wypracowanej przez lata metody bioenergoterapii i uzdrawiania kwantowego. Dzięki koncentracji oraz wykorzystaniu teleportacji energii kwantowej, jestem w stanie wspomóc procesy regeneracji ciała i umysłu na poziomie energetycznym, do tego stopnia, aby organizm zaczął reagować na chorobę. W tym przypadku kobieta doświadczyła natychmiastowej ulgi, a szum, który towarzyszył jej przez długie lata, zniknął w jednym momencie. Rozpłakała się z radości.